wtorek, 30 stycznia 2018

Dzień z kalendarza fińskiego nauczyciela

W dzisiejszym poście chciałabym opisać, jak z mojej perspektywy, wygląda dzień pracy nauczyciela w Finlandii. (Oczywiście są to świeże wnioski, być może po jakimś czasie zaktualizuje wpis:).)

Pracownicy zbierają się w budynku ok 7:50, tak by na spokojnie wypić kawę ze współpracownikami, porozmawiać o dniu poprzednim i planach na kolejne zajęcia. W pokoju nauczycielskim panuje bardzo rodzinna atmosfera, wszyscy zwracają się do siebie po imieniu, stażyści i praktykanci często proszą o pomoc nauczycieli innych grup, niezwiązanych bezpośrednio z ich pracą w szkole. 

Photo by Estée Janssens on Unsplash


O 8:15 rozpoczynają się lekcje, a trwają one, tak jak w Polsce, 45 minut każda. Przerwy nauczyciele spędzają wspólnie w pokoju nauczycielskim, z wyjątkiem tych, którzy w danym momencie mają dyżur przed budynkiem szkolnym ( podczas wszystkich przerw dzieci mogą udać się na plac zabaw, opiekę sprawuje tam jeden nauczyciel; nauczyciele dyżurują mniej więcej dwie przerwy w tygodniu). W placówce, w której odbywam staż nauczyciele są bardzo otwarci i chętnie wypytują stażystów i praktykantów o ich doświadczenia. Porównują systemy edukacyjne, analizują podobieństwa. Z wieloma rozmawiałam o projektach i wymianach międzynarodowych, są bardzo zainteresowani takimi możliwościami. W pokoju nauczycielskim rozmawia się w 4 językach - fińskim, szwedzkim, angielskim i hiszpańskim. 

Większość zajęć uczniowie odbywają w swoich klasach, są jednak sale specjalnie wyposażone do poszczególnych zajęć. Uczniowie sami stawiają się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie, nauczyciel nie musi towarzyszyć im w tym procesie. 




Rola nauczyciela jest tu trochę inna niż w tradycyjnym nauczaniu. Uczniowie zwracają się do niego po imieniu i nie zmniejsza to w żadnym stopniu jego autorytetu. Ponieważ większość zajęć prowadzona jest przy pomocy metody projektów, zadania prowadzącego ograniczają się do nadzorowania postępów pracy, udzielania wskazówek - nie odpowiedzi, wspierania w działaniu i motywowania w razie potrzeby. W ciągu 3 dni zajęć (codziennie od 8 do 15, w klasach 1-6) nie zaobserwowałam żadnych zajęć prowadzonych metodami podającymi. Brak tu (jak do tej pory) wykładów, prezentacji czy omówienia elementów książki, poszczególnych rozdziałów. Zapewne  metody te nie są zupełnie odstawione i zapomniane, niemniej jednak odnoszę wrażenie, że podjęto próbę  ograniczenia ich do minimum. 


Między godziną 10:30 a 12:00 otwarta zostaje stołówka i nauczyciele z określonym odstępem czasowym zabierają swoich uczniów na posiłek. Nadzorują oni przebieg posiłku, po jego skończeniu każdy uczeń indywidualnie udaje się do klasy. 

Jak się dowiedziałam, w każdy piątek nauczyciele prowadzą pewien znany w całej Finlandii "konkurs" ( o tym, że jest to konkurs krajowy, a nie tylko szkolny, dowiedziałam się od współlokatorki - pielęgniarki, która była pewna, że to tylko swego rodzaju legenda;)). 

Od rana w piątek każdy zainteresowany może zostawić w specjalnie przeznaczonym kubku 50 centów i zapisać się na liście przy wybranym numerze - szczęśliwym numerze. Pod koniec dnia wszyscy zbierają się w pokoju aby początkowo zaśpiewać piosenkę (jaką, jeszcze się dowiem, w piątek byłam w szoku i nie zdążyłam zapytać:)), a następnie, zupełnie profesjonalnie przeprowadzić losowanie szczęśliwego numeru. Zwycięzca otrzymuje butelkę wina oraz pieniądze zebrane w konkursie, tak by w przyszłym tygodniu zakupić kolejną butelkę "Piątkowego wina" (po okresie świątecznym lub wakacyjnym oprócz wina znajdują się światowe specjały typu "Limoncello", polskie piwo itp. Podróżujący nauczyciele przywożą coś z rejonów, w których odpoczywali od szkoły:)).

( Zdjęcie arkusza, na którym można wpisać swoje imię, z zaznaczoną zwyciężczynią :))



Zatem podsumowując, już dziś, bez tej ogromnej dawki euforii jednak z niemniej pozytywnym nastawieniem, warunki do pracy i nauki mam doskonałe. Przyjazna atmosfera sprzyja rozwojowi, nie boję się bowiem zadawać pytań i proponować swoje rozwiązania (Już drugiego dnia prowadziłam zajęcia, co według mnie świadczy o dużym zaufaniu nauczycieli do stażystów). Podoba mi się również etyka pracy oraz sposób spędzania czasu wolnego od zajęć przez nauczycieli. Wiadomo, że można byłoby w tym momencie nadrobić pracę papierkową, odpisać na maile, uzupełnić aplikację do nadzoru rodzicielskiego, a jednak czas ten jest poświęcany na pomoc praktykantom (często niezwiązaną ze szkołą) i herbatę, czy kawę w miłym towarzystwie. 

A Wy jak sądzicie? Podoba Wam się taka forma pracy czy coś byście zmienili? 


10 komentarzy:

  1. Świetna relacja, czekam na następne 😊. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wsparcie! Nowy wpis już na blogu, proszę dać znać czy zgadza się Pani z moimi wnioskami:)).

      Usuń
  2. Kapitalne...ciekawe, czy ten zwyczaj mógłby się przyjąć w polskich szkołach...mam na myśli szczęśliwy numerek:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zwyczaj zwyczajem, ja jeśli miałabym kiedyś pracować w Polsce chciałabym żeby nauczyciele mieli dla siebie tyle czasu na dyskusje i udzielanie wskazówek sobie nawzajem, a nie tylko ganianie z klasy do klasy i jak najszybciej po pracy do domu - odpocząć;). Myślę, że takie koleżeńskie kontakty bardzo zwiększają jakość pracy. Zapraszam do lektury nowego wpisu!:))

      Usuń
  3. Myślę, że sposób zwracnia się do siebie jest kwestią konwencji, wpisanej w język. Cudowane jest to, że ludzie tworzą relacje i z nich tak dużo czerpią. Asiu, napisz coś o doświadczeniu w pierwszym prowadzeniu zajęć. Czekam na kolejne wieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. W następnym poście opiszę prowadzenie, dzisiaj, z perspektywy czasu dokonaliśmy w mojej klasie wspólnej ewaluacji, więc opiszę również wnioski uczniów i wychowawczyni:). Proszę nie zapomnieć nadrobić 3 postu dotyczącego zajęć technicznych!:)
      Do usłyszenia!

      Usuń
  4. Świetne:)
    Zazdroszczę!
    Czemu mam wrażenie, że odmienny system edukacji to jedno ale jednak widać tu różnice kulturowe w nastawieniu ludzi do ludzi... W Polsce taka wizytowka bylaby rzadkoscia-bez generalizacji ale odnosze wlasnie takie wrazenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, nastawienie do drugiego człowieka to podstawa budowania relacji nauczyciel - uczeń. To bardzo znaczący fundament wielu różnych systemów:). I niestety muszę się zgodzić z generalizacją... W Polsce byłoby ciężko wprowadzić zmiany, które ułatwiłyby budowanie idealnego lub też chociaż bardzo dobrego szkolnictwa. Wyniki badań PISA to jedno, zdolności i umiejętności wyniesione ze szkoły to drugie.

      Wpadnij zobaczyć nowy wpis, tym razem trochę prywatnie:).
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Wszystko pięknie. Ale kto, kiedy, w jaki sposób uczy dzieci pracy metodą projektów, przygotowuje projekt do realiazacji przez dzieci, jak wygląda to metodycznie i technicznie?

      Usuń
    3. Metody te są stosowane od najwcześniejszych lat w szkole podstawowej. Cała praca na etapie wczesnoszkolnym opiera się na współpracy uczniów oraz nauce poprzez zabawę, dlatego dzieci są bardzo przyzwyczajone do samodzielności i podejmowania działań na własną rękę bez narzuconego czasu czy konkretnych wytycznych. Tematy projektów określają sami nauczyciele, każdy indywidualnie określa czego i w jaki sposób będzie uczył (zważając na podstawę programową oczywiście). Technicznie, większość zajęć odbywa się w formie zespołowej, nauczyciel przedstawia temat oraz mówi gdzie uczniowie mogą poszukać dalszych materiałów i odpowiedzi na swoje pytania, w dalszej części lekcji uczniowie pracują z ograniczonym nadzorem. Dzieci mają do dyspozycji książki, podręczniki przedmiotowe, komputery, tablety, pracownie i wszystkie niezbędne materiały - wszystkie materiały szkolne sponsoruje szkoła zatem dzieci nie muszą przynosić ich z domu:).

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń