W polskim szkolnictwie od wielu lat lista lektur jest tematem do dyskusji i sporów. W tym roku znalazłam gdzieś informację, że licealiści są przerażeni siedmioma obowiązkowymi pozycjami rocznie. I nie ma się co dziwić skoro w Polsce czytanie kojarzy się wyłącznie z nakazem i odgórnym wyborem. Statystyki również pokazują, że raczej rzadko sięga się po książki niezwiązane ze szkołą, uczelnią czy pracą. A przecież pewne mechanizmy dotyczące czytania wynosimy już z przedszkola czy szkoły podstawowej. Ogromną rolę w procesie wprowadzania czytania z przyjemnością mają też rodzice, ale jest to temat do dłuższych rozważań. Dziś przedstawię Wam sposoby zachęcania do sięgania po książki, które stosuje się w Holandii i Finlandii.
Brak obowiązkowych lektur...
Photo by Annie Spratt on Unsplash |