piątek, 7 kwietnia 2017

Ciało ludzkie jest sztuką.

Przyszedł czas żeby podsumować mój projekt i opowiedzieć Wam o procesie jego tworzenia, przebiegu i efektach. 
Pomysł na zajęcia powstał już pierwszego dnia stażu po obserwacji zajęć biologii, na których prowadząca uprzedziła mnie iż przez kolejne 2 miesiące uczniowie będą poznawać ciało ludzkie oraz jego funkcje. Dzieci w tym czasie tworzą tutaj swoje materiały, kolekcjonują ciekawe artykuły, oglądają i zapisują filmy dokumentalne i fabularne o tej tematyce, dzielą się informacjami i zakładają zeszyty ze wszystkimi ciekawostkami. Jakiś czas wcześniej znalazłam na Facebook'u zdjęcie "kościotrupów" zrobionych z rolek papierowych i od razu przypomniałam sobie te plakaty. Ponieważ bardzo lubię metody aktywizujące, praktyczne i wszelkiego rodzaju projekty łączące różne przedmioty szkolne opracowałam projekt artystyczny z wykorzystaniem wiedzy z zakresu anatomii. Dodatkowo wiedziałam, że w mniejszych grupach łatwiej będzie mi poznać nowych uczniów oraz utworzyć z nimi pozytywne relacje.

Photo by EVREN AYDIN on Unsplash




Wychowawczyni klasy 5 zaplanowała moje zajęcia w formie bloków lekcyjnych (4 jednostki) w każdy poniedziałek miałam do dyspozycji pracownie krawiecką, wszelkie niezbędne materiały oraz 4-6 uczniów. Grupy były utworzone tak aby uczniowie, którzy nie spędzają ze sobą czasu mogli lepiej się poznać i zacząć współpracować (było to nie lada wyzwanie, ponieważ zawsze na pierwszej lekcji dzieci zupełnie ze sobą nie rozmawiały lub konsultowały wyłącznie pomysł na projekt pracując indywidualnie, z każdymi zajęciami jednak sytuacja zaczynała się poprawiać). Na wstępie najmłodsza lub najstarsza osoba w grupie losowała zagadnienie anatomiczne: układ krwionośny, układ kostny, narządy wewnętrzne lub układ mięśniowy. Następnie mieli 15 minut na znalezienie inspiracji na plakat w internecie. Mogli znaleźć obraz realistyczny lub abstrakcyjny, decyzja i koncepcja całkowicie należała do uczniów. Kolejnym etapem pracy był wybór i kolekcjonowanie niezbędnych materiałów. Każdy miał przydzielone zadanie - przynieść papier, odrysować kontur sylwetki człowieka (zawsze wybierali najmniejszą osobę w grupie i odrysowywali ja na papierze), znalezienie materiałów w pracowni artystycznej lub technicznej, itd.  Po 25-30 minutach zaczynali pracować nad swoim plakatem. Instrukcje były proste - dzieci miały posługiwać się w czasie zajęć wyłącznie językiem angielskim ( w przypadku problemów mogły komunikować się między sobą w języku szwedzkim by uzyskać odpowiedź na pytanie lub też je zadać - zdarzyło się tak jednak tylko w przypadku dwojga uczniów). Wszyscy musieli znaleźć dla siebie zadanie - niektórzy nie chcieli pracować technicznie lub wątpili w swoje zdolności dlatego alternatywnie mogli pomagać innym w przygotowaniu materiałów, organizacji miejsca pracy - chodziło o to by każdy czuł się komfortowo ale przy okazji miał jakiś wpływ na pracę grupy.







Podczas części artystycznej lekcji wszyscy mogli rozmawiać o swoich zainteresowaniach, przygodach, życiu codziennym, demonstrować innym swoje zdolności, śpiewać, tańczyć - ustalać muzykę. Luźna atmosfera nie spowodowała żadnych strat w kwestii jakości czy tempie pracy. Wszystkie grupy wykonały plakaty w czasie 3 jednostek lekcyjnych mając czas na znalezienie niezbędnych informacji w internecie do przygotowania krótkiej prezentacji plakatu i zagadnienia dla reszty klasy.



Czas który spędziłam z uczniami podczas tych zajęć był niezwykle wartościowy. Poznali oni moje metody pracy, dowiedzieli się kim jestem prywatnie i dlaczego zostałam nauczycielką. Dowiadując się jakiej muzyki słuchamy, jakie filmy lubimy, śpiewając razem, pokazując sobie jakie tańce znamy i jak się je tańczy lepiej się poznaliśmy i zaczęliśmy tworzyć relację nauczyciel - uczeń (swoją drogą muszę nadrobić braki wiedzy na temat popkultury. Moim uczniom wydałam się dinozaurem, a mam przecież dopiero 26 lat!). Uczyliśmy się nawzajem przydatnych wyrazów w naszych językach oraz śmiesznych i trudnych w językach obcych. Myślę, że zajęcia te są świetną formą integracji, poznania możliwości swoich uczniów oraz rozluźnienia atmosfery szkolnej, szczególnie w przypadku gdy tak wiele dzieci cierpi z powodu stresu szkolnego (w Finlandii od kilku lat prowadzone są badania i szkolenia dla nauczycieli dotyczących przezwyciężania tego rodzaju stresu, czyż to nie dziwne, że w kraju w którym nauka wydaje się jedynie przyjemnością - oczywiście z perspektywy obcokrajowca - zjawisko to jest bardzo powszechne?).




Bardzo ważnym punktem zajęć była prezentacja - uczniowie mieli 20 minut by nauczyć się informacji związanych z wybranym przez nich elementem plakatu (część zindywidualizowana). Podawali nazwy w języku angielskim, szwedzkim i fińskim, prezentacji zaś mogli dokonać w wybranym języku angielskim lub szwedzkim. Niezwykle podobała mi się inicjatywa jednej z grup, w której podczas swojego czasu uwzględnili pytania do grupy oraz krótką burzę mózgów. Wszyscy mogli zrobić zdjęcia plakatów i załączyć wydruki do swoich zeszytów z notatkami na temat anatomii.



Jestem bardzo zadowolona z przebiegu i efektów zajęć. Plakaty wiszą na korytarzach szkolnych, uczniowie mogą pochwalić się swoją twórczością innym dzieciom, rodzicom i nauczycielom. Po skończonym projekcie dokonaliśmy wspólnej ewaluacji, uzyskując jasny komunikat, że dzieci chcą więcej zajęć łączących przedmioty ścisłe ze sztuką - zatem mam nie lada wyzwanie. Cieszy mnie też fakt, że uczniowie zaproponowali więcej zajęć na których moglibyśmy razem śpiewać i tańczyć. Tylko jeden chłopiec stwierdził, że zajęcia zupełnie mu się nie podobały, nie rozumie on bowiem stosowania takich metod w nauce biologii.





Co Wy myślicie o tego rodzaju zajęciach? Czy według Was swoboda ekspresji i rozluźnienie atmosfery szkolnej jest ważne w codziennym życiu uczniów?




2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę;). Polecam spróbować ze swoimi uczniami;). Jeśli będzie Pani miała jakieś pytania proszę pisać śmiało!

      Usuń